Lechici wreszcie zeszli z murawy zwycięsko. Wczoraj w ramach 1/8 finału Pucharu Polki pokonali chorzowski Ruch 1:0.
Lech awansował do kolejnej fazy Pucharu Polski po samobójczym golu Rafała Grodzickiego. Mimo to, Dawid Kownacki zaznacza, że widać progres w grze – Pomału zapominaliśmy jak smakuje zwycięstwo. Cieszymy się, że udało nam się przełamać, mimo braku skuteczności. Graliśmy dobrze, stworzyliśmy sobie sporo sytuacji, kilka miałem ja, ale ich nie wykorzystałem, a powinienem to zrobić, grając jaka napastnik – mówił po meczu.– Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej. Zacznie schodzić z nas ciśnienie i będziemy wygrywać.
W lidze lechitom idzie bardzo słabo, czy to wszystko wina presji? – Presja była podobna. Przecież Puchar Polsk to najkrótsza droga do Europy. Traktujemy go tak samo jak ligę. Chcemy w przyszłym roku pojechać na Stadion Narodowy i zrobić to, co nie udało nam się w zeszłym sezonie – przyznaje.
Już po pierwszej połowie poznaniacy powinni prowadzili różnicą kilku bramek. Za każdym razem brakowało jednak skuteczności – W przerwie było spokojnie, wiedzieliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani, a przeciwnik nam nie zagrażał. Graliśmy wysoko i były takie fragmenty, w których Ruch nie potrafił opuścić własnej połowy. Nie daliśmy my dojść do słowa. Nie pamiętam, aby mieli oni jakąś klarowną sytuację.