Wisła-Lech: Strzelić bramkę więcej niż Wisła i awansować do półfinału!
Już dziś w Krakowie, o 20:30 odbędzie się rewanżowy mecz w walce o półfinał Pucharu Polski. Przy Bułgarskiej Kolejorz zaledwie zremisował z Wisłą 1:1.
Rywalizujące dziś ze sobą drużyny spotkały się dwukrotnie w październiku. Mecz ligowy zakończył się remisem 1:1. Bramkę dla poznaniaków zdobył wówczas Darko Jevtić, a w doliczonym czasie gry wyrównał Paweł Brożek. W spotkaniu ćwierćfinałowym Pucharu Polski również padł remis. Gola dla gospodarzy zdobył Dawid Kownacki a na listę strzelców przyjezdnych wpisał się ponownie snajper Białej Gwiazdy, Paweł Brożek. — W dwóch ostatnich meczach mieliśmy z nimi problem. Jedna groźna sytuacja i padła bramka, w doliczonym czasie też stracona bramka. Oba te mecze mogliśmy wygrać. Trudno gra się na takiej murawie jaką mamy, ale nie zapominajmy, że poprawiliśmy grę i myślę, że uda nam się dobrze zagrać. – powiedział na przedmeczowej konferencji Nenad Bjelica.
Szansę na grę między słupkami dostanie od szkoleniowca Jasmin Burić. Golkiper miał przymusową pauzę za czerwoną kartkę zdobytą w meczu z Legią i nie mógł być brany pod uwagę przy ustalaniu składu. — Mam 100% zaufanie do obu bramkarzy. Jeśli Jasiu gra, to zawsze gra dobrze. Jak uda nam się dojść do finału, to właśnie on będzie grał. Cieszę się, że mamy dwóch takich zawodników. – podsumował trener.
Podczas jutrzejszego rewanżu na pewno nie zagrają Paulus Arajuuri i Szymon Pawłowski. Obaj zawodnicy mają dołączyć do drużyny w czwartek, kiedy to lechici rozpoczną przygotowania do ligowego pojedynku z Jagiellonią w Białymstoku.
Zwycięzca dwumeczu zagra w półfinale Pucharu Polski. Wynik jakim zakończyło się spotkanie w Poznaniu nie daje gwarancji awansu żadnej z drużyn. - Chcemy grać dalej, to jest oczywiste i zrobimy wszystko, by tak się stało. Wiemy, jak ważny ten mecz jest dla klubu, zawodników i kibiców. Gramy po to, by wygrać i znaleźć się w półfinale. Szansę oceniam na 50:50. Wiemy, że musimy strzelić minimum jedną bramkę więcej niż przeciwnik i z takim nastawieniem wyjdziemy na murawę. — zapewnił Nenad Bjelica.