Nie pierwszy raz zdarza się, że wyniki zespołu nie zadowalają kibiców. Tak było rok temu, dwa lata temu. W każdym sezonie „Kolejorz” zmaga się z jakimś kryzysem. Ten jednak najbardziej odbił się na frekwencji. Od czasów wejścia do Lecha holdingu Amica, tak słabej frekwencji jak wczoraj na meczu nie było.
Autor: Karol Jałowiec
Jeden, dwa, trzy, cztery… dla kogoś, kto spojrzał tylko i wyłącznie na wynik, zwycięstwo nad ŁKS-em mogło zrobić spore wrażenie. Tym bardziej, że wszystkie bramki Lech zdobył w pierwszej połowie. Wilk był syty, to i w drugiej klepał piłkę w środku pola, zagrał na zero z tyłu. Kibice powinni być zadowoleni.
Zapraszamy do obejrzenia kolejnego już „Flesza Kiboli”. Tym razem mamy dla Was krótki mix prezentujący zmagania w 3. kolejce edycji halowej TIFOSI Ligi Kiboli. Polecamy!
– Dużo się w tym tygodniu wydarzyło, ale nie będę o ty mówił. To zostanie u nas w szatni. Wszystko, co mieliśmy do powiedzenia, pokazaliśmy na boisku. Lech to jest Lech, zawsze jest taki sam, ale nie zawsze nam wychodzi – mówił po meczu z ŁKS-em Siergiej Kriwiec.
– Wiedzieliśmy, że jedyną odpowiedź na naszą słabą grę będzie wygranie z ŁKS-em. Nie weszliśmy dobrze w meczu, ale gdy już strzeliliśmy to poszło w miarę łatwo. Od początku byliśmy nerwowi, bo była presja, aby wygrać. Po pierwszej bramce było nam trochę łatwiej – komentuje Ivan Djurdjević.
Zapraszamy do obejrzenia krótkiej fotorelacji z meczu Lech Poznań – ŁKS Łódź. Autorem zdjęć jest Łukasz Cyraniak.
Zadowolony z dzisiejszego zwycięstwa może być Mateusz Możdżeń, który ustalił wynik spotkania w 43. minucie spotkania. – Tam było tłoczno, ja miałem sporo miejsca i uderzyłem. Marcin Kamiński mówił, że kibice się cieszyli, gdy już uderzyłem, ja byłem pewien, że przeleci obok, ale zahaczyła o słupek i wpadła – relacjonuje swoje trafienie młody pomocnik Lecha.
Dzisiaj zostały rozegrane mecze 3. kolejki Kibolskiej Ligi Kolejorza. Dzięki dzisiejszym wynikom na pozycji lidera umocnił się zespół Sekcji Stare Miasto. Pewnie swoje spotkania wygrała natomiast drużyna Sekcji SSL, która dwukrotnie zwyciężyła w stosunku 4:1.
– W tym tygodniu dużo rozmawialiśmy, więcej, niż zwykle. Padły ostre słowa, które w tej sytuacji były nam potrzebne i to przyniosło skutek, bo dzisiaj wygraliśmy – przyznał po meczu Dimitrije Injac.
W dzisiejszym meczu z ŁKS-em Łódź w osiemnastce meczowej nie znaleźli się nie tylko Hubert Wołąkiewicz, ale również Manuel Arboleda i Marciano Bruma, którzy dość niespodziewanie wypadli z kadry z powodu urazów.