Spotkanie bardzo dobrze zaczęło się dla Lecha Poznań. W 5. minucie meczu gola dla gości zdobył Vojo Ubiparip. Serb przejął piłkę przed polem karnym Zagłębia i zdecydował się na strzał z dystansu, który wylądował w siatce. „Kolejorz” przeważał i miał kolejną okazję do zdobycia bramki. Po bardzo dobrej akcji w sytuacji strzeleckiej znalazł się Hubert Wołąkiewicz, ale bardzo dobre interweniował Michał Gliwa.
Lech długo budował swoje akcje, grał konsekwentnie. Z kolei Zagłębie nie potrafiło otrząsnąć się po straconej bramce. Z upływem czasu mecz jednak się wyrównał i do swoich sytuacji powoli zaczął dochodzić zespół Pavla Hapala. Okazje na doprowadzenie do wyrównania mieli Papadopulos i Pawłowski, ale ich strzały były dalekie od ideału. Po drugiej stronie boiska było równie ciekawie. Z rzutu wolnego mocno uderzał Trałka, a jego strzał nieznacznie minął bramkę. Szansę na pokazanie swoich umiejętności miał również Jasmin Burić, który w 39. minucie ręką wybijał piłkę po mocnej centrze Pawłowskiego.
Po przerwie niewiele się zmieniło. Obie drużyn grały otwarte i wyrównane spotkanie. To jednak Zagłębie było bliżej wyrównania, niż Lech podwyższenia prowadzenia. Gości w drugiej połowie w krótkim odstępie czasu swoimi interwencjami od straty bramki ratował Burić. Wpierw uprzedził dochodzącego do bardzo dobrej sytuacji Papadopulosa, a chwilę później zachował się świetnie przy niepozornym strzale Pawłowskiego.
Im bliżej było końcowego gwizdka sędziego, tym groźniej było pod bramką Lecha. W 70. Minucie w pole karne gości wpadł Jeż, podał do Papadopulosa, a ten w ostatniej chwili został zablokowany przez Kamińskiego. Po zmianie stron spotkanie mocno się komplikowało. Za faul na Pawłowskim drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną został ukarany Kebba Ceesay i przez blisko 20 minut gospodarze grali w przewadze jednego zawodnika.
Zagłębie od tego momentu już całkowicie zdominowało spotkanie. I stwarzało kolejne sytuacje bramkowe. Okazje na zdobycie gola mieli m.in. Papadopulos i Banaś i tylko szczęście uchroniło Lechitów od straty bramki przy ich strzałach. Stare piłkarskie przysłowie mówi, że najlepszą obroną jest atak. I tego próbowali podopieczni Mariusza Rumaka. Po jednym z nich rzut wolny na bramkę mógł zamienić Trałka, ale Gliwa szczęśliwie piąstkował na korner.
ZAGŁĘBIE LUBIN — LECH POZNAŃ
BRAMKI: ‘5 Ubiparip
Żółte kartki: Ceesay, Trałka, Arboleda
Czerwona kartka: Ceesay (za drugą żółtą)
ZAGŁĘBIE: Gliwa — Costa, Rymaniak, Banaś, Vidanov — Bilek (83. Wilczek), Rakowski (32. Woźniak) — Pawłowski, Jeż, Małkowski (67. Abwo) — Papadopulos
LECH: Burić — Ceesay, Arboleda, Kamiński, Wołąkiewicz (81. Wilk) — Murawski, Trałka, Drewniak (65. Reiss) — Ubiparip, Ślusarski (60. Tonew), Lovrencics.
Sędzia: Paweł Raczkowski
Widzów: 10512 (1000 z Poznania)
W piątek, 3 maja 2024 roku, o godzinie 20:30 na Stadionie Śląskim w Chorzowie odbędzie…
Na niedzielę, 28 kwietnia 2024 roku zaplanowano mecz między Lechem Poznań a Cracovią, który odbędzie…
Dziś, 21 kwietnia, o godzinie 15:00 na Stadionie ŁKS w Łodzi odbędzie się spotkanie 29.…
Nadchodzi 23. kolejka Polskiej Ekstraklasy, w której zagra Raków Częstochowa z Lechem Poznań. Poniżej przedstawiamy…
Przed nami ćwierćfinał Pucharu Polski, w którym zagra Lech Poznań z Pogonią Szczecin. Poniżej prezentujemy…
W oczekiwaniu na powrót Ishaka do kadry po kontuzji, której doznał podczas meczu sparingowego z…