Co po wczorajszym meczu mieli do powiedzenia trenerzy obu drużyn? Zapraszamy do zapoznania się z ich opiniami.
Autor: Karol Jałowiec
Nie mogę i nawet nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć. Nie da się tego zrobić. Żadna analiza nie jest tu potrzebna. Ten mecz, a w zasadzie jego wynik jest wyrokiem dla Mariusza Rumaka. Wyrokiem, który już przed rokiem w Wilnie został wstrzymany przed wykonaniem. Teraz już nie ma przebacz.
Zapraszamy do przeczytania opinii trenerów obu drużyn po meczu Lecha Poznań z Wisłą Kraków.
Katastrofalna była w wykonaniu Lecha pierwsza połowa spotkania z Wisłą Kraków. W drugiej jednak udało im się doprowadzić do remisu po golach Wołąkiewicza i Douglasa. Ostateczny cios należał jednak do Wisły, która na trzy minuty przed końcem podstawowego czasu zdobyła trzecią bramkę.
Piłkarze Mariusza Rumaka nie będą mieli łatwego tygodnia. Ponownie będą musieli udowodnić swoją wyższość nad niżej notowanym rywalem mimo porażki w pierwszym spotkaniu. Tym razem przegrali z zespołem Stjarnan 1:0 po golu Tofta. Rewanż za tydzień.
Trzy bramki zdobyte w pierwszej połowie przez Kędziorę, Hamalainena i Kownackiego zapewniły nie tylko zwycięstwo w meczu z Nomme Kalju, ale też awans do trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. Lech wykonał plan minimum i po pierwszym spotkaniu przegranym 1:0 mecz, musiał drugi wygrać przynajmniej 2:0, aby awansować do kolejnego etapu rozgrywek. Kibice do końca meczu nie mogli być tego pewni awansu, ale w doliczonym czasie gry Kownacki podwyższył prowadzenie Lecha
Dziesięć meczów z rzędu przed własną publicznością w europejskich pucharach nie przegrał Lech Poznań. Po raz ostatni musiał uznać wyższość europejskiego rywala w sierpniu 2010 roku, gdy rywalizował ze Spartą Praga. Od tego czasu jest niepokonany.
Dłuższa przerwa spowodowana kontuzją więzadeł trójgraniastych Karola Linettego powoduje, że na pozycji środkowego pomocnika zrobiło się wolne miejsce. Kim można zastąpić „Karolka”?
Vojo Ubiparip wrócił do gry po dziewięciomiesięcznej przerwie spowodowaną kontuzją. Zagrał w pierwszym meczu o stawkę i od razu strzelił trzy bramki.
Wczoraj Lech zagrał tak jak miał zagrać w miniony czwartek. Skoro się nie udało, to oczekiwania większe będą za trzy dni. Jeśli podopieczni Rumaka potrafili wygrać 4:0 z Piastem, to w przynajmniej takim samym stosunku bramek powinni pokonać Estończyków.