Do końca sezonu zostało siedem kolejek. Różnica pomiędzy Legią a Lechem wynosi cztery punkty. I mimo tego, że oba zespoły czeka jeszcze mecz bezpośredni, to i tak zwycięstwa we wszystkich spotkaniach w tym sezonie nie gwarantują zdobycia tytułu przez Lecha.
Autor: Karol Jałowiec
W 28. kolejce T-Mobile Ekstraklasy piłkarze Lecha Poznań zmierzą się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 25 maja o godz. 15:45.
Pod znakiem zapytania stoi poniedziałkowy występ Luisa Henriqueza w meczu z Jagiellonią Białystok. Szkoleniowiec Lecha przyznaje, że wiele zależy od stanu psychicznego zawodnika. A ten do Poznania ma wrócić w sobotę.
Jutro o godz. 12 rozpocznie się otwarta sprzedaż biletów na mecz wyjazdowy z Legią Warszawa. Każda osoba będzie mogła kupić maksymalnie cztery bilety, a przy zakupie trzeba okazać dokument potwierdzający tożsamość lub jego ksero.
Ekstraklasa podała godziny rozpoczęcia meczów w dwóch ostatnich ligowych kolejkach. Jak zwykle wówczas spotkania odbywają się o tej samej godzinie. 29. kolejkę zaplanowano na czwartek 30 maja, a mecze rozpoczną się o 18:00. Z kolei ostatnia kolejka odbędzie się 2 czerwca o godz. 16:00. W tych terminach Lech zagra wyjazdowy mecz ze Śląskiem Wrocław (czwartek, 30 maja) i u siebie z Koroną Kielce (2 czerwca).
Paweł Gil został wyznaczony do prowadzenia meczu Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok. Arbiter z Lublina w tym sezonie rozstrzygał już cztery mecze „Kolejorza”. Tylko jeden z nich Lech wygrał – niespełna dwa tygodnie temu w Gliwicach z Piastem 0:3.
Z bardzo dobrej strony w swoich pierwszych występach w seniorskim zespole Lecha Poznań pokazał się Tomasz Kędziora. Młody obrońca „Kolejorza” ostatnio wrócił po kontuzji do pełnych treningów i znów zaczyna liczyć się w walce o wyjściowy skład.
Gdyby w Ekstraklasie wziąć pod uwagę trafienia jedynie polskich zawodników to Lech byłby liderem rozgrywek. W tym sezonie zdobył 37 goli z czego 23 są autorstwa Polaków.
Jutro do treningów z zespołem ma powrócić Kasper Hamalainen. Finowi w meczu z Zagłębiem Lubin odnowił się uraz stopy i lekarze zalecili mu kilka dni wolnego.
– Swojej decyzji już nie zmienię. Nawet jeśli zdobędziemy mistrzostwo. Ale gdyby się udało, to byłoby pięknie zakończenie mojej kariery – mówi Ivan Djurdjević.