Niewiele w swojej ocenie dotyczącej potencjału Jagiellonii pomylił się Mariusz Rumak. Szkoleniowiec Lecha przed meczem porównał ją do Lechii, z którą przegrał przed miesiącem. Tym razem prowadzony przez niego zespół również przegrał. W takim samym stosunku – 0:2. Bramki dla rywali zdobywali Pazdan i Norambuena.
Autor: Karol Jałowiec
Czerwona kartka, którą Kebba Ceesay zobaczył w Lubinie wyklucza go z występu w sobotnim meczu z Jagiellonią. Sztab szkoleniowy Lecha ma kilka alternatyw dotyczących zastąpienia Gambijczyka na prawej stronie obrony.
Spotkanie Lecha z Jagiellonią, to mecz z podtekstami. Pierwszym jest spotkanie Arboledy ze Smolarkiem – po raz pierwszy od czasu słynnego meczu przy Konwiktorskiej. Z kolei drugim Murawskiego z Hajto. Obie pary mają do wyrównania rachunki. Które z tej rywalizacji wyjdą zwycięsko?
– Ponad 21 tysięcy biletów sprzedano na sobotni meczu Lecha z Jagiellonią – poinformowała rzeczniczka prasowa klubu, Joanna Dzios. W sprzedaży na jutrzejsze spotkanie pozostało jeszcze 9 tysięcy wejściówek. Właśnie 30 tysięcy, to maksymalna liczba widzów, jaka może zasiąść na trybunach Stadionu Miejskiego. Na tyle bowiem Lech Poznań zgłosił obiekt do Ekstraklasy. W przypadku meczu z Legią pojemność zostanie zwiększona.
– Jagiellonii najbliżej do Lechii Gdańsk, a tylko z tą przegraliśmy w lidze. Dlatego uważam, że to groźny rywal. Inni, niż Ci, z którymi graliśmy w Poznaniu – mówi przed sobotnim meczem Mariusz Rumak.
Lech Poznań w sobotę będzie miał możliwość powrotu na fotel lidera Ekstraklasy, przynajmniej do niedzielnego meczu Legii. Jednak aby tak się stało musi wygrać w sobotę z Jagiellonią Białystok. Początek spotkania o godz. 18:00.
Jagiellonia Białystok nigdy nie wygrała w ligowym meczu z Lechem przy Bułgarskiej. Co więcej z Poznania nie wywiozła nawet punktu. Dwukrotnie udało się jej zdobyć bramkę. Za pierwszym razem przegrała 6:1, za drugim 4:1. Stolica Wielkopolski dla największego klubu na Podlasiu nie jest przyjaznym terenem.
Daniel Stefański został wyznaczony do poprowadzenia sobotniego meczu Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok. Arbiter z Bydgoszczy prowadził już w tym sezonie jeden mecz z udziałem „Kolejorza” – wygrany na wyjeździe z Polonią Warszawa 2:1.
Konsorcjum Lecha Poznań i Marcelin Management zaczęło stąpać po niezwykle kruchym lodzie. W czasach, gdy na polskich stadionach praktykuje się podjęcie decyzji o niezamknięciu dachu podczas ulewy, operator stadionu zdecydował się na otwarcie lodowiska. To ma stanąć za czwartą trybuną jeszcze przed zakończeniem rundy jesiennej, a zniknąć już w trakcie wiosennej.
Na poniedziałek 26 listopada zaplanowane zostało spotkanie Lecha Poznań z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wicelider T-Mobile Ekstraklasy po raz drugi w tym sezonie zagra mecz ligowy w poniedziałek. Wcześniej taka sytuacja zdarzyła się również w przypadku meczu wyjazdowego – z GKS-em Bełchatów.