Jacek Kiełb wypożyczony z Lecha do Korony Kielce, odżył po powrocie do swojego poprzedniego klubu. Przed tygodniem asystował przy jednej z bramek w meczu przeciwko Śląskowi Wrocław, a wczoraj zdobył jedyną bramkę w spotkaniu z Lechią Gdańsk. To trafienie spowodowało, że Korona utrzymała się na pozycji lidera T-Mobile Ekstraklasy.
Autor: Karol Jałowiec
Zapraszamy do obejrzenia galerii z meczu Lech Poznań – Jagiellonia Białystok. Przypomnijmy, że podopieczni Jose Mari Bakero pokonali wczoraj dotychczasowego wicelidera ligi 4:1. Autorem zdjęć jest Łukasz Cyraniak.
Przed sezonem sprzedano nieco ponad 9 tysięcy karnetów. Na pierwszym meczu przy Bułgarskiej na trybunach pojawiło się 18200 kibiców „Kolejorza”, jednak już tydzień później podczas spotkania z Jagiellonią było ich tylko 10389. To jeden z najgorszych wyników Lecha od czasu fuzji, a więc ponad 5 lat. Tylko raz w tym okresie na meczu w Poznaniu było mniej kibiców…
– To jest piłka. Raz strzelam gole, a raz niemal nie ma mnie na boisku. To jest życie. Nie traktuję tego tak, że raz się zacinam, a raz odblokowuję. Kołyskę dedykujemy Dimie Injacowi – przyznał po meczu Artjom Rudnev, najskuteczniejszy zawodnik Lecha.
– Pierwsze 15-20 minut graliśmy dobrze, podobnie jak z Wisłą – podsumował spotkanie Mateusz Możdżeń. – Trochę nie potrzebnie straciliśmy gola, bo „Jaga” stworzyła tak zwane „pół akcji”. W szatni nie działo się nic specjalnego, mobilizowaliśmy się jedynie na drugą połowę; nie było nerwowości – dodał.
– Lech był lepszym zespołem i wygrał zasłużenie. Widać było mądrą grę tego zespołu, choć przy stanie 1:1 mogło to skończyć się różnie – przyznał po meczu Czesław Michniewicz, opiekun Jagielloni Białystok.
Po pierwsze bramce strzelonej przez Lechitów w dzisiejszym meczu zawodnicy zrobili kołyskę dla Dimitrije Injaca, któremu wczoraj urodziła się córka. – Chciałbym mu bardzo pogratulować. W związku z tym ważnym wydarzeniem w jego życiu dałem mu wolne do wtorku, poleci do Serbii zobaczyć swoją córkę, dlatego nie zagra z Chrobrym – tłumaczył Jose Mari Bakero.
– Jestem bardzo zadowolony, że po dwóch porażkach wygraliśmy przekonywująco to spotkanie. Było w tym meczu kilka fantastycznych momentów, a okazji do zdobycia bramek więcej, niż ich ostatecznie padło – przyznał po meczu z Jagiellonią, trener Lecha.
Sebastian Jarzębak będzie arbitrem dzisiejszego meczu pomiędzy Lechem Poznań, a Jagiellonią Białystok. 37-letni sędzia z Bytomia w poprzednim sezonie prowadził dwa mecze z udziałem „Kolejorza”. Zremisowany 0:0 z Arką Gdynia i wygrany 4:0 z Koroną Kielce.
Wejście Rafał Murawskiego w drugiej połowie ostatniego meczu, nieco poprawiło grę zespołu w środku pola, lecz niestety nie wpłynęło na końcowy wynik tego mecz. – Jesteśmy podrażnieni porażką, będziemy chcieli się zrehabilitować i pokazać, że drzemią w nas wielkie możliwości – przyznał zawodnik.