Vojo Ubiparip zimą miał otrzymać jasny sygnał z klubu, że ten nie wiąże z nim przyszłości. Serb jednak pozostał w klubie i nadal chce przekonać sztab szkoleniowy do swoich umiejętności. Czy jednak to mu się uda?
W rundzie wiosennej pojawił się na boisku tylko w meczu z Polonią Warszawa, w którym po pierwszych 45. minutach zmienił Szymona Drewniaka. Zaczął efektownie, lecz z czasem zgasł. W Zabrzu swojej szansy nie otrzymał. Wczoraj miał zagrać w drużynie Młodej Ekstraklasy obok wspomnianego Szymona Drewniaka i Mateusza Możdżenia. Mecz z powodu trudnych warunków atmosferycznych nie odbył się.
Jaka czeka przyszłość w zespole Vojo Ubiparipa? – Wierzę w niego, bo zawsze wierzę w moich zawodników – mówi Mariusz Rumak. – Dostał informację, że może odejść z klubu, ale to nie jest tak, że ja go zostawiam z tym. Każdemu staram się poświęcić tyle samo czasu, niezależnie od jego roli w zespole – dodaje.
Szkoleniowiec Lecha jest zdania, że Ubiparip posiada bardzo duże umiejętności, ale z różnych względów nie potrafi ich zaprezentować na boisku. – Wydaje się, że może znacznie więcej, czekamy na ten moment od dawna. Ma momenty w swojej grze, że dobrze się prezentuje, ale to są tylko momenty – zaznacza trener.
Zwraca on jednocześnie uwagę, że Serb jest typem piłkarza o bardzo dobrym przygotowaniu psychicznym. – Ma dobry mental, jest ambitny i cały czas pracuje nad tym, żeby znaleźć sobie miejsce w Lechu. To przecież zawodnik, który był jednym z talentów serbskiego futbolu – tłumaczy Rumak.
Lech jednak coraz mniej wierzy w Ubiparipa. Trudno nie zgodzić się też z trenerem, bo ambicji zawodnikowi odmówić nie można. A umiejętności, nawet jeśli posiada, to prezentuje je niezwykle rzadko.