Możdżeń: Nie mogę ingerować w problemy kibiców

Od początku sezonu jest wyróż­ni­a­jącą się postacią w barwach Lecha. W ostat­nim meczu nie zagrał, jed­nak jak sam przyz­na­je liczy na to, że w zbliża­ją­cym się spotka­niu dostanie szan­sę gry i udowod­ni swo­ją wartość. – Byłem trochę zaskoc­zony, że nie zagrałem choć kilku min­ut, ale mogłem się tego spodziewać i nie mam do niego o to pre­ten­sji – przyz­nał Mateusz Możdżeń.

W poprzed­nim tygod­niu wró­cił on ze zgrupowa­nia reprezen­tacji i mimom tego, że wró­cił z niego szy­b­ciej, niż powinien nie pojaw­ił się na boisku. – Klub jest najważniejszy dla mnie, to nie była pier­wsza reprezen­tac­ja. Młode nie dają nam tego, co może klub – uważa pomoc­nik Lecha.

Kto zde­cy­dował o szyb­szym powro­cie ze zgrupowa­nia? - To była moja decyz­ja, pod­jąłem ją ze wzglę­du na siebie. Klubowi wspom­ni­ałem, że chci­ałbym wró­cić szy­b­ciej do zespołu. Tren­erowi także powin­no zależeć, żeby zawod­nik był na miejs­cu, bo dużo kon­tuzji i przemęczenia łapie się właśnie na zgrupowa­ni­ach reprezen­tacji. Cieszę się, że tren­er również uważa, że to moja sprawa – powiedzi­ał Możdżeń.

Ter­az przed nim szansa na wys­tęp w meczu z Jagiel­lonią. Sytu­ac­ja jed­nak zaczy­na być bardziej skom­p­likowana, bo w ostat­nich dwóch spotka­ni­ach Lech nie zdobył nawet jed­nego punk­tu.  - Dobrze, że nabil­iśmy trochę punk­tów na początku sezonu, ale nie moż­na się tym zad­owalać. To jed­nak dopiero siód­ma kole­j­ka, w grud­niu będzie moż­na powiedzieć więcej o naszej sytu­acji w lidze. Ter­az jed­nak kole­j­ka zmienia dużo w układzie tabeli – przyz­na­je młody piłkarz.

Kibiców Lecha martwić może fakt, że po powro­cie do Poz­na­nia zespół nie kon­tyn­uował dobrej passy z meczów wyjaz­dowych. — Przede wszys­tkim u siebie w tam­tym roku radzil­iśmy sobie z Legią i Wisłą, ale taka jest pił­ka. Nie mamy dopin­gu i trze­ba dać radę – zaz­nacza Możdżeń. – Nie mogę ingerować w prob­le­my kibiców, bo one tak naprawdę mnie nie doty­czą. Chcę tylko, żeby wró­cił nor­mal­ny dop­ing, a ta sytu­ac­ja się skończyła. Nie mogę jed­nak wyma­gać od kibiców, że odpuszczą protest – dodał.

Lech w poprzed­nim meczu, mimo dużego posi­ada­nia pił­ki, nie potrafił poważnie zagroz­ić bram­ce Wisły. - Może kluc­zowe jest ostat­nie podanie, które ma Semir i strza­ły na bramkę, bo sytu­acji nie brakowało – zaz­naczył. — Oglą­dal­iśmy wczo­raj przed treningiem całą pier­wszą połowę i to nie jest tak, że nie stwarza­my sobie sytu­acji, my je mamy, ale nie potrafimy ich zamienić na bram­ki. Cza­sa­mi najlep­szym też się zdarza nie trafić – dodał.

Czy w meczu z Jagiel­lonią będzie łatwiej? Ma ona spore prob­le­my z for­ma­cją obron­ną. — Nie intere­sowałem się tym nawet, stra­cili ostat­nio dwie bram­ki, ale tracą te bram­ki w każdym meczu. Może w tym będzie podob­nie – śmi­ał się pomoc­nik Lecha.

Piłkarz jest zad­owolony jed­nak z tego, że od początku sezonu jest w dobrej dys­pozy­cji, a jego współpra­ca ze Stili­ciem ukła­da się dobrze. W meczu z Wisłą Możdżeń nie zagrał, a Semir także nie czuł się kom­for­towo na boisku. - Jak zagram od początku z Jagiel­lonią, jaki będzie wynik. Każdy ma inne zale­ty, a połącze­nie dwóch piłkarzy powodu­je, że gra wyglą­da inaczej. Współpra­ca pomiędzy Semi­rem, a Siergiejem jest inna od tej ze mną, bo jesteśmy piłkarza­mi, a różnych walo­rach – twierdzi zawodnik.

Brak spotkań
Brak spotkań

Następny mecz

Ostatni mecz

Mecze Ekstraklasy

Tabela Ekstraklasy (gr. mistrzowska)

Tabela Ekstraklasy

Strzelcy Ekstraklasy

Archiwum newsów

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.