Bakero: Nie wszyscy zawodnicy radzą sobie z presją
Jose Mari Bakero zdaje sobie sprawę z problemów, jakie posiada jego zespół. - Przed takimi klubami jak nasz, zawsze stawia się duże wymagania. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że nasze ostatnie wyniki nie są zadowalające – mówi w rozmowie z LechTV opiekun „Kolejorza”.
Hiszpan przyznaje, że wie o niezadowoleniu kibiców dotyczącym gry Lecha. W jego opinii drużyna oceniania jest przez pryzmat wyników, a one nie są najlepsze. – Krytyka dotychczas dotyczyła naszej gry i sposobu przeprowadzania zmian. Zauważmy jednak, że przegrywamy, czy remisujemy po naszych głupich błędach, których moglibyśmy uniknąć. One niweczą naszą pracę – zauważa Bakero. - Ja jednak dostrzegam pozytywy w naszej grze. Lech jest wciąż aktualnym mistrzem Polski. Jestem jednak realistą i wiem, że teraz jest już inny sezon, inne okoliczność, inni piłkarze i inny trener – kontynuuje.
Zdaniem szkoleniowca Lecha ma dwa poważne mankamenty w swojej grze, które powinien jak najszybciej wyeliminować. - Brakuje nam agresywności i odwagi w starciu z rywalem. Kiedy strzelimy gola i prowadzimy za bardzo się cofamy. Nie ma tego potrzebnego pójścia za ciosem, ciągu na bramkę. Drugim problemem jest koncentracja, a raczej jej brak, przede wszystkim w grze defensywnej – uważa trener.
Opiekun mistrza Polski twierdzi, że mimo tego, że atmosfera wokół zespołu jest napięta, to on jest zadowolony z pracy, którą wykonują jego podopieczni. – Przygotowanie fizyczne jest na bardzo wysokim poziomie. Wydaje mi się, że w Lechu jest bardzo duża presja wyniku, z którą nie radzą sobie wszyscy zawodnicy, a to utrudnia zadanie – uważa trener. – Piłkarze za bardzo skupiają się na wyniku, a nie na grze. Trzeba skoncentrować się na grze, a wtedy wynik przyjdzie sam – dodaje.
Jose Mari Bakero podkreśla, że w „Kolejorzu” nie ma zawodnika, który spełniałby rolę rozgrywającego. - Brakuje nam zawodnika, który byłby w stanie wziąć ciężar gry na siebie. Stąd niewiele gry kombinacyjnej. Uważam, że zespół potrzebuje kilku dobrych spotkań. To pozwoli nam umocnić się pod względem psychicznym – przyznaje szkoleniowiec.