DWL: Tego nie da się już zepsuć. Awans naprawdę blisko
Kibole nie zwalniają tempa. W sobotę wygrali kolejne spotkanie na wiosnę i pewne dążą do awansu. Wydaje się, że ten jest już jedynie kwestią czasu.
Tym razem zawodnicy Wiary Lecha o ligowe punkty grali na boisku w Łopuchowie. Miejscowy zespół ma duże aspiracje, jeszcze przed rokiem grał w okręgówce, a po trudnej dla nich rundzie jesiennej na wiosnę spisują się bardzo dobrze. Nic więc dziwnego, że spotkanie było dla Drużyny Wiary Lecha poważnym testem.
W pierwszej części meczu Kibole mieli dużą swobodę w rozgrywaniu akcji ofensywnych. Zwlekali jednak z oddawaniem strzałów na bramkę. Świetną szansę na otwarcie wyniku spotkania miał Jan Makowski, ale jego intencje wyczuł bramkarz gospodarzy, który złapał piłkę uderzoną obok słupka. Później dobrą szansę miał jeszcze Grajkowski, ale jego próba została zablokowana. Lechici w końcu dopięli swojego i zdobyli bramkę w pozornie najłatwiejszej sytuacji. Nieporozumienie pomiędzy bramkarzem, a obrońcom wykorzystał wspomniany przed chwilą Grajkowski i uderzył do pustej bramki.
Lider A‑klasy miał jednak problem z podwyższeniem prowadzenia. Ambitni zawodnicy z Łopuchowa nie poddawali i dążyli do wyrównania. Nie stwarzali oni jednak sobie sytuacji. Kibole jednak nie kontrolowali spotkania i do końca nie mogli być pewni zwycięstwa. Ochotę na zwycięstwo mieli bardzo dużą, nie tylko ze względu na korzystny wynik własnego meczu, ale dobre wieści z Puszczykowa. Tam Las wygrywał do przerwy z drugim w tabeli Orkanem Jarosławiec 2:1, co oznaczało, że na ten moment przewaga DWL mogła wzrosnąć o kolejne trzy punkty. Ostatecznie jednak Orkan po przerwie zdobył dwa gole i wygrał w Puszczykowie 3:2.
Po przerwie na boisku nie działo się wiele. Kibole sprawiali wrażenie zadowolonych z wyniku. Nie specjalnie dyktowali tempo meczu, oddali piłkę gospodarzom i czekali na swoje kontrataki. Te były jednak często rwane. W końcu jednak udało im się zamknąć mecz i zdobyć drugą bramkę. Po ładnym podaniu Pawlaczyka w tempo zagrał do Smury, który wyszedł do piłki i strzałem z kilku metrów pokonał bramkarza gospodarzy.
Smak zwycięstwa przysłoniła jednak kontuzja jednego z zawodników Drużyny Wiary Lecha — Krzysztofa Szenfelda. Pomocnik zespołu Kiboli w jednej z akcji doznał bolesnego urazu mięśnia i musiał opuścić boisko przy pomocy kolegów z zespołu. Na razie nie wiadomo jak długo potrwa przerwa w grze tego zawodnika, ale niemal na pewno nie zagra on już w tym sezonie w niebiesko-białych barwach.
KS ŁOPUCHOWO — K.K.S. WIARA LECHA 0:2
BRAMKI: ‘30 Grajkowski, ‘85 Smura
DWL: Zamęcki — Krystkowiak, Smuniewski, Łaszyński, Sł. Makowski — Adamski, Smura — Szenfeld (67. Kunzowicz), J. Makowski (55. Pawlaczyk), Grajkowski (55. Szerszeń) — Wyka